piątek, 20 grudnia 2013

Test butelki UMEE

Jak obiecałam, tak jest. Test buteleczki UMEE zakończony. I tutaj zachwyty i rozczarowania. Zacznę od pozytywnych wrażeń. Otóż kolor, może mało ważna sprawa. To, że butelka jest w całości kolorowa (nam akurat trafiła się fioletowa) jest zaletą nie tylko wizualną, ale pomoże uniknąć widocznych przebarwień po sokach i herbatkach.
Kolejnym jest kształt smoczka i grubość silikonu. Dzięki temu, że smoczek jest szeroki u nasady w teorii imituje kształt kobiecej piersi (piszę w teorii, bo w praktyce M nie dała się nabrać). Natomiast grubość silikonu jest tak dobrana, że nie jest on twardy, a jednocześnie złapany do buźki nie ugina się jak guma.
A jak już o smoczku to mam wrażenie, że w rozmiarze 1 (taki otrzymaliśmy z butelką) otwór jest większy niż w najmniejszych rozmiarach innych marek. To jest moim zdaniem plus, ponieważ mleko z matczynej piersi (szczególnie na początku kiedy laktacja nie jest jeszcze unormowana i niemal każda mama skarży się na nawał pokarmu) wcale nie leci tak wolno jak się niektórym wydaje. I z tym noworodek musi sobie poradzić.


Ponadto butelka jest lekka i ma ładny połysk (w połączeniu z delikatnym zabarwieniem tworzy fajny efekt, jednak nie sądzę, żeby długo się utrzymał. Z czasem butelka się poobija i zmatowieje od gotowania. Jak każda. Taka kolej rzeczy.
Miarka znajdująca się z boku butelki jest dobrze widoczna, gdyż nie jest tylko wypukłym lub matowym nadrukiem. Nie lubię jednak, kiedy kreski w miarkach butelek są grube lub krótkie, a tutaj są kwadracikami. Nigdy do końca nie wiadomo czy odmierzona  ilość znajduje się na dolnej czy górnej krawędzi nadruku.


A teraz minusy, bo są takie i przeszkadzają, akurat mi. Po pierwsze przykrycie (jak to mówią "dekielek"), które ma wymyślny design, ale praktyczności już za bardzo w nim nie ma. Kiedy muszę dziecku do gotowego mleka (podgrzanego mamy, lub gotowej mieszanki) dodać lek lub wiatminy, po przygotowaniu otwieram butelkę odkręcając smoczek wraz z pierścieniem i pokrywką. Bo przecież smoczek czysty, wyparzony lub wygotowany (wysterylizowany czy co tam kto z nim zrobił, żeby zapewnić dziecku higienę). Przykrycie go chroni. No więc otwieram i odstawiam na zamknięciu, pierścieniem do góry, żeby chronić wnętrze smoczka przed zabrudzeniem, a blat przed zachlapaniem. Tylko jak odstawić coś o okrągłym kształcie? Odpowiem Wam. Nie da się. Pokrywka się przechyla, kula się. No i za to ode mnie duży minus.


Drugi zaś minus za utrzymanie butelki w czystości. Nie lubię, kiedy butelka ma poniżej szyjki taki wąski rant, którego nie można niczym umyć. Pomocna w tym jest tylko specjalnie przez mamę powyginana szczoteczka do smoczków. Może i ten rant potrzebny jest lub też wręcz musi być do zamontowania uchwytów do trzymania butelki przez dziecko lub też osłonki termicznej (bo takową do butelki UMEE można dokupić i dłużej cieszyć się ciepłym mlekiem lub innym napojem, który nie wystygnie zanim malec upora się z piciem). Nie wiem, ale wiem jedno, są na rynku butelki, które tego nie mają. Więc można? Można.
Tak podsumowując buteleczka sprawdziła się porównywalnie z butelką AVENT, a znana to i ceniona marka. Ostatecznie więc ocena jest całkiem dobra. Tym bardziej, że co dla jednej osoby (w tym przypadku mnie) jest minusem dla drugiej wcale nie musi.
No i jak już wspomniałam o AVENT to jeszcze jeden duży plus dla UMEE. Otóż pojemność Nigdy nie mogłam zrozumieć dlaczego AVENT ma pojemność (mniejsza butelka) 125 ml. Przecież większość producentów dąży do wielokrotności 30ml, gdyż na każde 30 ml wody przypada jedna miarka mleka modyfikowanego. No i tak zamiast AVENT zakończyć miarkę na 120 ml, kończy na 125 ml. Czyli w mniejszej ich butelce sporządzić można najwyżej 90 ml mleka. No, ale wracając do UMEE duży dodatkowy PLUS za pojemność. 150 ml wystarczy na trochę, a nie będzie za duża dla najmniejszego nawet dziecka.
No i niestety młodsza M, jak już pisałam, nie dała się nabrać na butelkę zamiast cycusia. Różnica jest dla niej za duża. Należy jednak pamiętać, że dzieci są różne. To, że jedno nie zaakceptuje jakiegoś rozwiązania nie znaczy, że inne też nie. Rzecz gustu. Najmniejsi też go mają.
Buteleczkę polecam, ze względu na wykonanie, możliwość dokupienia osłonki termicznej i dobry stosunek ceny do jakości w tej kategorii cenowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz