sobota, 21 grudnia 2013

Krótka historia pewnej dziewczynki cz 2

Maleńka znów śpi, więc mogę trochę popisać. Trochę mnie martwi, że tak śpi, ale może przewrażliwiona jestm.
Wracając do wydarzeń z wtorku. Wrażenie jakie zrobił na mnie oddział dziecięcy w nowej soli pozostanie na długo w pamięci. W salach stosunkowo czysto (choć podgrzewacz do butelek, z którego miałyśmy korzystać był wewnątrz zapleśniały, a nic swojego mieć nie było wolno), ale toalety cuchnące na odległość. Pomijam brak zamków, bo to oddział dziecięcy, może faktycznie lepiej żeby dzieci nie miały możliwości się zamykać wewnątrz, ale wszechobecny smród, brak środków czystości, a nawet brak luster. Łazienka za to wyposażona tylko w wannę, bo po co prysznic, która stała na samym środku, przed samymi drzwiami. Wystarczyło, że ktoś tylko zajrzał czy jest wolne i już miał przed sobą kąpiącego się delikwenta w całej okazałości. A wbrew pozorom na oddziale dziecięcym z dziećmi przebywają też na stałe tatusiowie, a nie tylko mamusie.
Tak przetrwałyśmy w hałasie, płaczu i brudzie do czwartku. Noce nie były spokojne, bo pomijając otoczenie M miała wysoką gorączkę i ból nie dawał jej spać. Płakała więc śpiąc ispała płacząc. Z bólu nie pozwalała się nawet dotknąć, przewinąć, nakarmić. W środę zrobiona nam RTG płuc i USG ślinianki. Przy tej okazji okazało się, że nasza ślinianka nie jest wcale ślinianką. Opuchlizna dotyczyła węzła chłonnego, który był w stanie rozpadu. Coś spowodowało jego infekcję ropną lub jest to przerost, czyli nowotwór. Natomiast RTG klatki piersiowej ujawniło brak zapalenia płuc, o które byłyśmy podejrzewane oraz zmianę w klatce piersiowej, która może być kolejnym powiększonym węzłem chłonnym. No to już bardzo poważna sprawa.
W związku z tym, że RTG nie było jednoznaczne zalecono TK klatki piersiowej, żeby wyjaśnić czym jest ta zmiana, albo potwierdzić błąd na zdjęciu i brak jakichkolwek zmian. Dodatkowo przyszła na konsultację pani chirurg dziecięca i zlecono ponowną morfologię oraz czynnik krzepnięcia.
To tyle na teraz bo wstała.
C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz