piątek, 9 maja 2014

Wielorazówki cz. 5

Dzisiaj znów o moim bziku, czyli pieluszkach wielorazówkach. Co już o nich pisałam? Może czas na małe podsumowanie i kilka słów o tym co można wkładać do takich pieluszek, żeby zwiększyć ich chłonność lub też alby w ogóle coś chłonęły.
Po kolei. Pieluszki dzielimy na:
  1. Formowanki - czyli pieluszki ukształtowane na wzór pampersa. Wymagają nieprzemakalnego otulacza. O formowankach było tutaj
  2. SIO - czyli Snap In One (dosłownie zepnij w jedno). Pieluszki składające się z nieprzemakalnego otulacza do którego wpina się wkłady chłonne. O pieluszkach zepnij w jedno pisałam tutaj i tutaj.
  3. AIO - czyli All In One (wszystko w jednym).  Podobnie jak wyżej opisane SIO składają się z nieprzemakalnego otulacza i wkładów. Z tą różnicą, że w tej pieluszce wkład wszyty jest w środek pieluszki na stałe.
  4. Kieszonki. Pieluszki składające się z nieprzemakalnego otulacza, który jest niejako podwójny. W środek jego dwóch warstw (zewnętrzna nieprzemakalna, wewnętrzna dowolna, w zależności od tego czy chcemy, alby dziecko czuło, że ma mokro, czy też nie) wkłada się dowolny wkład chłonny (w zależności od potrzeb i możliwości). Bez wkładu chłonnego ta pieluszka nie wchłonie nic. Sama w sobie nie jest chłonna. O kieszonkach pisałam tutaj.
  5. Otulacze. To zewnętrzna warstwa nieprzemakalna, zazwyczaj pozwalająca skórze oddychać. O otulaczach było już tutaj.
  6. Wkłady. To jest temat rzeka. Takie wkłady mogą być oryginalnie kupione lub zrobione z tego co mamy w domu (jak to się mówi pod ręką). Z jakiego materiału mogą być zrobione wkłady? Właściwie z dowolnego, byleby jak najwięcej mógł wchłonąć. I tak może to być bawełna, bambus, konopie (swoją drogą jak to piszę to mam wrażenie, że już o tym pisałam, jeśli tak to przepraszam) no i mikrofibra (poliester). Każdy ma swoje wady i zalety. Wszystko zależy od tego na czym nam zależy. Po kolei. Bawełna średnio chłonna, wytrzymała, naturalna (najlepiej niebielona, wtedy ma taki lekko beżowy odcień, ale jest zdrowsza) w miarę szybko schnie i wytrzymuje wysokie temperatury. Dodatkowo dość miękka, nawet przy twardej wodzie można w rękach łatwo zmiękczyć taką. Bambus - bardzo chłonny (nawet wilgoć mi z powietrza wciąga na balkonie jak deszczowo), antybakteryjny, wytrzymały na wysokie temperatury jednak pioruńsko długo schnie. Dodatkowo jersey bambusowy jest mocno nietrwały mechanicznie. Niektóre pralki podczas prania "wyjadają" dziury we wkładach, albo napki się wyrywają (nagminne w Itti Bitti). Konopie - nieźle chłonne (mniej niż bambus, więcej niż bawełna) ale sztywnieje mocno w praniu (szczególnie przy twardej wodzie). No i ostatnia mikrofibra. Bardzo chłonna (jednak mniej niż bambus, porównywalnie z konopią myślę), szybko schnie, najszybciej, ale należy mocno uważać bo w bezpośrednim kontakcie ze skórą mocno ją wysusza. Należy ją zabezpieczać innym materiałem (jak ma być dziecku sucho to mikropolar lub coolmax, jak mokro to dowolny inny materiał z powyżej wymienionych) żeby nie podrażniła pupki maluszka.
    Wkłady mogą być z froty (bambusowej, bawełnianej, ...), jarsey'u, weluru. W zależności od splotu zmienia się też nieznacznie chłonność, miękkość i czas schnięcia poszczególnych materiałów.
  7. Wkłady "sucha pupa". Jeśli nie chcemy, aby nasz maluszek czuł, że ma mokro (niektórym bardzo to przeszkadza i są mocno niespokojne) możemy między wkład/pieluszkę a pupę dziecka włożyć wkładkę tzw. "sucha pupa". Taka wkładka wykonana jest zazwyczaj z mikropolarku (cieniutki polar) albo też coolmax (taki poliester cieniutki, stosowany również w bieliznach termoaktywnych), które odprowadzają wilgoć i pozostawiają skórę suchą. Niektóre pieluszki kieszonki, formowanki albo wkłady wykończone są już materiałem utrzymującym skórę maluszka suchą. Są też takie pieluszki, które umożliwiają zapewnienie suchej skóry lub też nie w zależności od potrzeb. Wtedy rodzic podejmuje decyzję czy chce żeby dziecko czuło, że ma mokro (pomaga w szybszym odpieluchowaniu) czy też życzy sobie, żeby miało komfort suchości (dobre na spacery i na drzemki, na pewno przydatne na noc kiedy nie chcemy w środku nocy po omacku przewijać).
    Są też wkładki "czysta pielucha" ale o nich (podobnie jak o innych akcesoriach pieluszkowych) następnym razem.
Tyle dziś o pieluchach. Ja odrywając się nieco od  tematu opowiem Wam krótko o dzisiejszej wizycie u lekarza. Otóż od ostatniej kontroli u neurologa ćwiczymy dzielnie metodą vojty (pisałam już o tym tutaj). Dzisiaj kontrolnie zjawiłyśmy się u neurologa pochwalić się nieco osiągnięciami, ale też ostrożnie z entuzjazmem bo chcemy jeszcze zostać w ośrodku i ćwiczyć nieprawidłowe ułożenie miednicy, które rzutuje na niewłaściwe ułożenie nóg i koszmarnie powykręcane stopy kiedy mała stoi. Odkąd ćwiczymy M zaczęła samodzielnie siadać (jak się pierwszy raz zgłosiłyśmy do lekarza na początku marca sporadycznie udawało jej się usiąść), wstawać z podparciem, raczkować i wędrować przy krawędziach, albo łapiąc się od przeszkody do przeszkody. Gdyby nie ten koszmarny wywijas na jej stopach powiedziałabym, że jest idealnie.
Lekarz po wywiadzie i badaniu stwierdził, że M robi wszystko co w jej wieku robić powinna, a nieprawidłowe ułożenie stóp wynika z utrzymującego się obniżonego napięcia mięśniowego nóg. W ten sposób kompensuje sobie za słabe nogi, które nie mają siły jej utrzymać. Zalecił utrzymanie tego co robimy na najbliższe trzy miesiące (czyli przez najbliższe trzy miesiące męczarnia z płaczącą M) i po tym czasie kontrolę (zasugerował, że będzie to już kontrola "na rozstanie").
To tyle z wieści. Chociażnie napisałam, że otrzymałam dzisiaj zdjęcie z fotoradaru, o którym już pisałam, z prośbą o wskazanie kierującego, niestety mandacik i punkty nieuniknione :(
A dla Was szykuje się (niestety M jest tak ruchliwa, że nic przy niej nie mogę zrobić, więc mało czasu zostaje) powolutku, bardzo powolutku, post o mojej 11-miesięcznej już M.

A no i jeszcze zapomniałam napisać z czego można zrobić samemu wkład chłonny, a możliwości jest wiele. Niestety nie mam już sił (mała M nie śpi po nocach, a ja z nią), więc o tym też następnym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz