poniedziałek, 6 stycznia 2014

Wigilia i jeszcze raz Wigilia

Ostrzygłam P i jakoś późno się zrobiło więc na chwilkę.
Wczoraj mieliśmy Wigilię. Nie jesteśmy wbrew pozorom wyznania prawosławnego. Nie, nie. Zwyczajnie ostatnio większa M wymyśliła, że skoro mniejsza M nie miała wigilii to my ją dla niej zrobimy. No i uprzedziłam, że prezentów ponownie nie będzie, ale namiastka reszty może być. Tak to i były śledzie, paluszki rybne, barszcz i pierogi. Te ostatnie się wylosowały z zamrażarki akurat z mięsem, ale na szczęście nie była to prawdziwa wigilia, więc nie miało to znaczenia. No więc pojedliśmy, mniejsza M dostała w prezencie rysunek od większej M i zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć. Oto i one:








No i jeszcze jeden z eksperymentów P:
To tyle. Dzisiaj moje pisanie sprowadziło się głównie do wklejania zdjęć. Ale i tak czasem bywa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz