Witam Was po długiej przerwie. Właściwie bardzo długiej
przerwie.
Czas tak szybko mija. Mniejsza M za pięć dni kończy
półtora roku… Zleciało jakby to było zaledwie kilka miesięcy. Zleciało, a ja
już tęsknię za niemowlakiem albo wręcz noworodkiem. Moje dzieci dorastają a ja
właściwie nie młodnieję. Ostatnio w związku z tym nachodzą mnie różne
przemyślenia. Nie czuję się zrealizowana w życiu, nie czuję satysfakcji. Czas
ucieka, a ja nie ogarniam codzienności. Pranie, gotowanie, sprzątanie…
Chciałabym poświęcić więcej czasu dzieciom, a takowego zwyczajnie brak. Jak już
przychodzi weekend to nie wiem w co ręce włożyć. Spacer, sprzątanie, spanie,
basen większej M, obiad i niewiele już dnia zostaje. I tak znów robi się
poniedziałek, a za nim już piątek i tak wkoło Macieju (albo dookoła Wojtek, w
zależności od obszaru Polski z jakiego pochodzi mówiący).
W domu nie ogarniam całości, w pracy nie ma szans żeby mnie
ktoś docenił. Może zwyczajnie ja za wysoko się ceniłam i brak uznania ze strony
otoczenia jest jak najbardziej adekwatny do rzeczywistości. Pozostaje mi tylko
egzystować i cieszyć się z każdego dnia z dziećmi. Każdy uśmiech i uścisk po
pracy jest bezcenny.
Nachodzą mnie myśli, że jestem do niczego i gdyby nie dzieci
nie wstałabym rano z łóżka. Czy to tylko jesienna chandra czy też jakiś głębszy
dołek?? Któż to wie. Okaże się wiosną.
A z całkiem innej beczki (choć przygnębiającej
niewątpliwie). Trafiłam ostatnio na dwa bardzo przykre filmiki w necie.
Obejrzyjcie i pogadamy o nich następnym razem (ja nie dałam rady obejrzeć
pierwszego do końca, drugiego nie oglądałam wcale, opis mi wystarczył).
http://www.cda.pl/video/3781043/Udostepniajcie-to-niech-zabiora-jej-dziecko
https://www.facebook.com/video.php?v=10152933086492845&fref=nf
No i znów szukając tego pierwszego filmu zobaczyłam początek. I znów mam dość. Płakać się chce z bezsilności. Jak można??
https://www.facebook.com/video.php?v=10152933086492845&fref=nf
No i znów szukając tego pierwszego filmu zobaczyłam początek. I znów mam dość. Płakać się chce z bezsilności. Jak można??
Ja nie dotrwałam do 10 sekund pierwszego filmiku... a o drugim już nie wspominam. Nie potrafię zrozumieć tych ludzi..
OdpowiedzUsuńChandra przejdzie, a przecież jest jeszcze kochany mąż :)
Kochany, ale czy kochający?? Kochający czy przyzwyczajony?? Wiele pytań, odpowiedzi brak ;)
Usuńszkoda słów....
OdpowiedzUsuń